Dobre Liski - Bezpieczne dzieci, spokojne Mamy
2024/04/20 01:26:51
false
cart icon
Twój koszyk 0 przedmioty
Brakuje 299,00 zł, do darmowej dostawy.
Dostawa: Od 11,90 zł
Wartość koszyka: 0,00 zł
Do kasy
Zaloguj się
Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta?

Zarejestruj się

Uffffff jak gorąco, pufffff jak gorąco...

Uffffff jak gorąco, pufffff jak gorąco...

Kosmetyki nie od parady

A jeśli już o tenże wspomniany żar chodzi, to pamiętajcie, że należy przed nim chronić nie tylko siebie, ale również, a może przede wszystkim dzieci. Maluchy maja bardzo delikatną skórę, na którą zwykły krem nie wystarczy. Można sięgnąć po naturalne sposoby ochrony przed promieniami, jak na przykład olej z pestek malin, czy masło shea. Z tym, że te ostatnie ma dosyć niski faktor i nada się na te dni, kiedy słońce chowa się raczej za chmurami. Inaczej jest nazywane masłem karité (z francuskiego życie). To tak naprawdę olej otrzymywany z nasion drzewa masłowego. Kosmetyk ma postać i kolor masła, a po ogrzaniu (np. w dłoniach) rozpuszcza się, głęboko się wchłania i odżywia skórę. Zawiera witaminy A i E, które działają na skórę odmładzająco. Jest też, o czym już wspominałam, naturalnym filtrem przeciwsłonecznym, świetnie sprawdza się również w ochronie skóry przed wiatrem i zimnem. Można go używać na skórę całego ciała, twarzy, stóp i dłoni a także na końcówki włosów. Warto wybierać te nierafinowane, na przykład jak masło shea od Mydlarni Cztery Szpaki. A do ust koniecznie zaopatrzcie się w smarowidło z masłem Shea oraz woskiem pszczelim od Lullalove. Nie ma sobie równych ;)

 

Klik

 

Klik


Jeśli aż tak naturalne kosmetyki z jakiegoś powodu Wam nie leżą, na przykład jesteście wyznawcami zasady, że filtr to ma być filtr, to też znajdziecie coś dla siebie. Polecam bardzo kosmetyki dla mamy i dziecka (ale tata też może go użyć, no bez przesady ;)) od marki Linea Mamma Baby, która tak na marginesie też jest bardzo naturalna. Znajdziemy dwa warianty: Filtr słoneczny SPF 30 Baby Angelina oraz filtr słoneczny SPF 30 Mama Angelina. Te kosmetyki są transparentne, mają postać emulsji. Szybko się wchłaniają, a wersja Baby jest odpowiednia dla bardzo jasnej i delikatnej skóry dzieci. Zapewnia skuteczną, bezpieczną i szeroką ochronę przed promieniowaniem UVB-UVA. A do tego są wodoodporna.
A jeśli chcecie mieć jeszcze wyższy faktor, to ta sama firma ma w ofercie również filtr słoneczny SPF 50+ Baby Albertino. To włoski produkt który, podobnie jak poprzednie, jest wodoodporny i przebadany dermatologicznie. Testowany na obecność niklu, chromu, kobaltu. Nie zawiera sztucznych barwników, syntetycznych emulgatorów PEG, parabenów, SLS-ów, SLES-ów oraz zapachów zawierających alergeny. Nie testowany na zwierzętach.
Super pomysłem jest również zestaw turystyczny Sole Baby. To mała, wodoodporna kosmetyczka, którą możesz mieć przy sobie gdziekolwiek jesteś. A przy tym super pomysł na prezent! Zestaw zawiera: płócienną kosmetyczkę, filtr słoneczny SPF 50+ oraz balsam po opalaniu spray z olejkiem odstraszającym owady (obydwa kosmetyki o pojemności po 25 ml). Kosmetyczka spełnia obowiązujące przepisy dotyczące przewozu płynów w bagażu podręcznym.

 

Klik

 

Klik


A co jeśli chcecie chwalić się piękną opalenizną, ale nie lubicie się opalać? I nie macie na to za dużo czasu, bo pracujecie w korpo, a słońce widzicie tylko na obrazku w turystycznych folderach? Wtedy sprawcie sobie krem do twarzy z efektem delikatnie brązującym od Lullalove.

Klik

 

W jego skład wchodzi niezwykła roślina - niepokalanek pospolity. Ekstrakt z niego działa brązująco. I to - zdaniem producenta - efekt można zauważyć już po pierwszej nocy. Ten krem polecamy oczywiście mamom. A dziecko? Też coś mamy. Organiczny Olejek Nawilżający do Ciała od Bubble&CO to świetny kosmetyk nie tylko na upały. Ale w taką pogodę skóra naszego dziecka podziękuje za jego użycie tym bardziej. Kosmetyk ma przyjemny zapach migdałów, z których ekstrakt ma zresztą w składzie. Zaraz obok witaminy E oraz olejku z czarnego ryżu. Dzięki temu kosmetyk odżywia, uelastycznia i nawilża skórę. Ma lekką formułę, dobrze się rozprowadza i wchłania. Sprawdzi się najlepiej do skóry bardzo suchej, ale również do skóry wrażliwej, atopowej, skłonnej do łuszczycy i egzemy.

 

Klik

 

Pamiętajcie, że po nałożeniu jakiegokolwiek kosmetyku należy dobrze umyć ręce. Ale gdzie to zrobić, skoro smażymy się właśnie na plaży? Z pomocą przychodzi dziecięca antybakteryjna pianka do mycia rąk od Bentley Organic. Poleca ją nie byle kto, bo znana i lubiana aktorka Gwyneth Paltrow. Pianka działa antyseptycznie. Usuwa szkodliwe substancje z naskórka, ale nie wyjaławia go. Do wyczyszczenia rąk nie potrzeba wody ani ręcznika. Wystarczy nawet na 125 użyć. Została w 90procentach wyprodukowana ze składników organicznych.
A po opalaniu warto zrobić sobie peeling. Na przykład peeling solny od Mydlarni Cztery Szpaki z dwoma rodzajami soli: morską i himalajską. To kosmetyk wielofunkcyjny i na pewno przypadnie Wam do gustu.

 

Klik


Warto również zwrócić uwagę na Naturalny Spray Dezynfekujący, Relaksujący i Odstraszający Komary dla Dzieci od Bubble&CO. Jest bezpieczny nawet dla noworodków. Ma zapach tymianku i pomarańczy i cudowne właściwości. Ten spray dezynfekuje, relaksuje, odstrasza komary i neutralizuje nieprzyjemne zapachy. Oprócz zawartego alkoholu, który pełni rolę składnika odkażającego, spray został stworzony tylko i wyłącznie z naturalnych składników. Jest doskonałą mieszanką tymianku, który działa uspokajająco i wyciszająco, miodły indyjskiej posiadającej doskonałe właściwości odstraszające komary i owady oraz oleju z gorzkiej pomarańczy, który neutralizuje nieprzyjemne zapachy. Nie należy go jednak stosować bezpośrednio na skórę dziecka. Przeznaczony jest do spryskiwania tkanin, odzieży, wózka, fotelika samochodowego lub innych powierzchni, z którymi dziecko ma bezpośredni kontakt. Po aplikacji należy umyć ręce. I tu wracamy do wspomnianej już pianki ;) 

 

Klik

Na komary świetnie sprawdzą się również pieluchy, otulinka i chustki antykomarowe. Więcej o nich możecie przeczytać tutaj. A przy okazji sprawdzić trochę naszych nowości. Zajrzyjcie koniecznie.

Chusteczki z wody i nie tylko

Wracając do mycia, to w upały przydadzą się też wodne chusteczki. Kosmetyk, który ma jakieś dodatki w zetknięciu z rozgrzaną skórą mógłby wywołać reakcję alergiczną, a te chusteczki są w 99 procentach złożone z wody. Więc nikłe szanse, że zaszkodzą ;) Warto postawić na obecne na rynku już od jakiegoś czasu chusteczki nasączane czystą wodą Waterwipes. Ich skład jest tak prosty, że już bardziej się nie da. Delikatna tkanina w połączeniu z czysta wodą oraz odrobiną ekstraktu z pestek grejpfruta. Tak, tak, to już wszystko. I tenże skład zdecydowanie wygrywa z innymi produktami tego typu dostępnymi na rynku. Miejcie je zawsze przy sobie.

 

Klik

 

Będzie to łatwiejsze dzięki pojemnikowi na mokre chusteczki Swipes Blush od Skip Hop. Posiada bezpieczne, szerokie, szczelne zamknięcie, dzięki czemu chusteczki nie tracą wilgoci i zachowują świeżość za każdym razem, kiedy chcemy z nich skorzystać. Pojemnik ma wygodny uchwyt, można go na przykład przymocować do wózka.
A dla fashionistek znajdzie się pojemnik przenośny na mokre chusteczki Lou-Lou ze skóry PU od bebe-jou. Wygrywa tym, że jest bardzo elegancki i niesztampowy. Wygląda jak ładna kopertówka. Posiada specjalną rączkę, dzięki której możemy go przymocować do wózka lub torby. W środku znajdziemy wkładkę na pieluszki, a na przodzie kieszonkę z zamkiem w której możemy schować dokumenty. Jest zapinana na rzep, zmieści się tu jedno opakowanie mokrych chusteczek oraz trzy-cztery pieluszki. 

 

Klik

 

Klik

 

A skoro już przy pieluchach jesteśmy, warto sprawić sobie portfel na akcesoria do przewijania od b.box. To podróżny przewijak, nazwany przez producenta "diaper wallet" co oznacza portfel na pieluszki. Zmieści się do torebki damskiej czy plecaka. W środku znajdziemy łatwą do czyszczenia matę do przewijania. Pojemnik ma też wbudowane przegródki z miejscem na pampersy, wilgotne chusteczki i woreczki jednorazowe.

 

Klik

 

Wszystko do torby i w drogę

No dobrze. A co się stanie, kiedy już skompletujemy wszystko i spróbujemy wyjść z tym z domu? Jedno jest pewne. Bez torby nie damy rady. Z pomocą przychodzi Lullalove i ich ogromna, ale równocześnie bardzo zgrabna torba LullaBag, na przykład w kolorze granatowym. Wykonana jest z grubego splotu bawełny i pomieści wszystkie niezbędne przedmioty. Doskonale sprawdzi się podczas podróży, krótkich wycieczek, pikników, spotkań z przyjaciółmi czy wyjść na siłownię. Idealna na ubranka, kocyki, pieluszki i zabawki dziecka. Długa rączka umożliwia noszenie torby na ramieniu, zaczepienie jej na wózku czy przewieszenie przez ramię. I jeszcze jedno. Co bardzo ważne, przynajmniej dla mnie, zapina się na zamek, a w środku ma małą kieszonkę, która idealnie nada się na przykład do schowania dokumentów czy kluczy, a nawet portfela. Tak, żeby nie trzeba go było szukać w czeluściach torby.

 

Klik


Jeśli musicie się wybrać w dłuższą drogę wózkiem, warto kupić prześcieradło do gondoli. Kocyki raczej nie zdadzą egzaminu, bo to dodatkowa rzecz, dzięki której w wózku może zrobić się gorąco. Wy pewnie też wolicie przytulić się do chłodnego prześcieradła niż do ciepłego, na przykład polarowego koca. Ja zakochałam się w tęczowym wzorze bambusowego prześcieradła od Samiboo. Pasuje nie tylko do gondoli, ale też do kosza mojżesza czy kołyski. Jego wymiary na płasko to 80cm x 40cm. Posiada ściągającą gumkę, dzięki czemu idealnie dopasuje się do materacyka. Farby, które są naniesione na tkaninie posiadają oeko tex standard 100 w klasie I, co oznacza, że mogą być używane już przez niemowlaki. Druk jest bardzo delikatny i niewyczuwalny pod palcami, dzięki zastosowaniu nowoczesnej techniki produkcji. A za sprawą tego, że jest to stuprocentowa wiskoza bambusowa, prześcieradło jest nie tylko antybakteryjne, ale ma również właściwości termoregulacyjne, co oznacza, że w upały będzie o około 2 stopnie chłodniejsze niż temperatura otoczenia. I przyniesie ulgę maluszkowi.
Z kolei Pink no More proponuje bambusową wkładkę do fotelika samochodowego. Dzięki niej nie będzie się tak szybko nagrzewał, a dziecko nie poczuje dyskomfortu przy wsiadaniu do rozgrzanego auta. Jest praktyczna, antypotowa, pasuje do tzw. "łupinek", czyli pierwszych fotelików, od urodzenia. Jest wykonana z miękkiego bambusowego frotte i oddychającej siatki. Tak, jak już wcześniej wspomniałam, bambusowa tkanina ma właściwości termoregulacyjne i dobrze wchłania pot. Z kolei miękka siatka zapewnia regulację powietrza i amortyzację. Wkładka posiada uniwersalny rozmiar i pasuje zarówno do fotelików z 3 i 5 - punktowymi pasami. Jest wykończona bawełnianą lamówką i można ją prać w pralce.

 

Klik


A co, jeśli dojechaliśmy na piknik w ogromnym upale, i teraz nie mamy już siły bujać malucha w wózku, a on się tego domaga? Możemy wrobić któregoś ze znajomych (najlepiej takiego, który nie ma dzieci, niech się przyzwyczaja :P), albo zaufać technice. Żałuję, że nie wiedziałam o istnieniu tego urządzenia wcześniej. Jesteście ciekawi co mam na myśli? To Rockit Rocker Kołyska do wózków.

 

Klik

 

To rewolucyjny bujak podręczny do wózków z gondolą, spacerówek i parasolek. Można go zamontować do każdego wózka i jest na baterie. Kiedy już go włączymy delikatne wibracje zrobią wszystko za nas. Maluch zapewne zaśnie, dzięki 30-minutowemu cyklowi kołysania. Co ważne,
Rockit Rocker jest odporny na deszcz i bardzo cichy.

Czapkę włóż i już

Pisałam już o kosmetykach na słońce, ale warto też pamiętać o odpowiednim stroju. Tak, wiem, najlepiej pewnie byłoby chodzić w stroju Adama i Ewy ;) Ale może jednak nie ryzykujmy (chyba, że we własnym ogródku) i coś tam na siebie wrzućmy :) Pamiętajcie, żeby zawsze, ale to zawsze, chronić przed słońcem główkę dziecka. Pomogą w tym nakrycia głowy, których jest całe mnóstwo. O bambusowych chustkach z daszkiem, które rosną razem z dzieckiem, na przykład takich jak te od Samiboo, pisałam już wielokrotnie. I to tylko dlatego, że naprawdę jest to rewelacyjny wynalazek. Jest uszyta ze stuprocentowej tkaniny bambusowej. Świetnie sprawdzi się latem, bo nie tylko wchłonie pot, ale też nie będzie dodatkowo parzyć, bo jest przewiewna. Jest wiązana z tyłu, daszek można podnieść lekko do góry lub zostawić na płasko w zależności od potrzeb, albo można zawinąć go do środka i otrzymujemy wówczas chustkę bez daszka. Ile pomysłów, tyle opcji ;) Jakby jeszcze potrafiła parzyć kawę, to byłby naprawdę ideał ;)

 

Klik


A co dla małej modnisi? Każda dama na pewno ucieszy się z opaski od UL&KA, na przykład w piękny wzór kwiatów peonii. Nie musicie martwić się, że rozmiar będzie nieodpowiedni, ponieważ są one szyte na miarę. ULKa składa się z opaski i dodatkowo przewiązanej kokardy. Łatwo się ją zakłada i nie trzeba jej wiązać za każdym razem na głowie dziecka. Wykonanie z elastycznej bawełny sprawia, że jest rozciągliwa i wygodna. I można prać ją w pralce w 30 stopniach. Na pewno świetnie przytrzyma włosy, żeby nie lepiły się do mokrego od potu czoła. A w zimniejsze dni osłoni także uszy.
I doszliśmy do produktu, na punkcie którego szaleją praktycznie wszystkie #instamatki. Nie tylko te, które mają córki. Bo turban od Looks by Luks nadaje się idealnie również dla mamy. Wykonany jest ze średniej grubości dzianiny bawełnianej z dodatkiem elastanu. Nadaje się na wszystkie pory roku. Można go dopasować do siebie, a zabawa przednią falbaną jest wręcz wskazana. Można ułożyć ją wedle uznania. Z kolei kokardę z tyłu można rozwiązać i przez ponowne zawiązanie również dopasować pod siebie. Pod turban idealnie zmieszczą się nawet bardzo grube włosy. Dzięki temu nie będą smętnie zwisać czy zbijać się od potu w nieestetyczne strąki. A wy? Zawsze będziecie wyglądać zjawiskowo. Czy to na plaży, czy w piaskownicy ;)

 

Klik

 

Klik


A chłopcy? Spokojnie, dla nich też jest coś fajnego. Chociaż i dziewczynkom czapka z daszkiem MRB od Lullalove może się spodobać. Jest bawełniana i zdobi ją specjalny haft 3D z wizerunkiem MRB znanego z innych produktów firmy, m.in. kultowego już termoforu. Jest regulowana, dzięki czemu posłuży na więcej niż jeden sezon. Jej obwód minimalny to 49 cm, a maksymalny - 56 cm.

 

Klik

 

Zimna woda zdrowia doda

Co bardzo ważne, w upały trzeba pamiętać o odpowiednim nawodnieniu. Pić należy dużo i najlepiej wody. Może być to zwykła, przegotowana kranówka. Będzie i ekonomicznie i zdrowo. A dodatkowo nie zaśmiecimy planety kolejnymi plastikami, jeśli tylko użyjemy wielorazowej butelki. Świetnie sprawdzi się na przykład półlitrowy bidon na wodę z motywem Czerwonego Kapturka od Rex London. Jest wyposażony w słomkę i zamknięcie z klapką, dzięki czemu można go bezpiecznie przenosić nawet w torbie. Bez obawy, że coś się wyleje. Ma też materiałowy pasek ułatwiający przenoszenie i wykonany jest z tworzywa sztucznego bez BPA i ftalanów.
Bogatą ofertę ma też firma b.box. Jej kultowy już bidon, a właściwie kubek niekapek ze słomką deklasuje wszystkie inne produkty. Przynajmniej w moim odczuciu. Co go wyróżnia? Otóż, jak zapewnia producent, to jedyny bidon na rynku, z którego dziecko może pić przechylając go do góry nogami, tak jak z butelki. I nie ma w tym przesady. Tak faktycznie jest. To niezastąpiony kubek do picia w domu, w podróży, na spacerze.

 

Klik

 

Klik


Ale firma ma w ofercie jeszcze, równie rewelacyjną, tritanową butelkę ze słomką. Czymże jest ten obco brzmiący tritan? To nowoczesne tworzywo sztuczne o właściwościach zbliżonych do szkła, całkowicie wolne od BPA, które nie zmienia smaku napojów. Nie zawiera również ftalanów i PCW. Jest idealna dla starszych dzieci, powyżej 9 miesiąca życia. Ma nietypowy kształt trójkąta – ułatwiający trzymanie butelki. Specjalna silikonowa wyjmowana słomka ustawiona pod kątem – pozwala wypić napój do końca i otwiera się jednym przyciskiem. Nie przecieka, podobnie jak młodszy brat niekapek. Ścianki są przezroczyste. Dzięki temu możemy kontrolować, ile napoju zostało.
W końcu jeszcze jeden, ostatni już produkt marki - termobutelka ze słomką. Dzięki podwójnym ściankom ze stali nierdzewnej utrzymuje temperaturę chłodnych płynów przez 7, a ciepłych przez 5 godzin. Ma zintegrowany uchwyt do przenoszenia. Wykonano ją ze stali nierdzewnej, polipropylenu i silikonu, nie zawiera BPA, ftalanów i PCW.
I jeszcze mały bonus. Coś, co na pewno sama sobie kupię. Opakowanie termoizolacyjne od Beaba.

 

Klik

 

Myślę, że bezalkoholowe piwo będzie dzięki niemu przyjemnie chłodne... ;) A serio, to świetna alternatywa dla zwykłej torby czy kosza piknikowego. Opakowanie jest zapinane na suwak i ma za zadanie utrzymać posiłek w pożądanej temperaturze: ciepłej lub zimnej. Wyróżnia je wyjątkowo stylowy design – czarny materiał z suwakiem w kolorze różowego złota. Ma kształt prostopadłościanu i wygodny uchwyt (pasek) do przenoszenia. Jest kompatybilne z większością dostępnych na rynku butelek - również tych o dużej pojemności i do wysokości 22 cm. Ze względu na znaczące rozmiary, pomieści nawet kilka pojemniczków z jedzeniem. Elastyczna tkanina pozwala na oszczędność miejsca – puste opakowanie można łatwo złożyć. Jest szczelne, wodoodporne i plamoodporne, co znacznie ułatwia jego czyszczenie. I świetnie sprawdzi się na pikniku, na plaży czy przy okazji pakowania mężowi obiadu do pracy ;) Warto mieć w domu więcej niż jedną sztukę, bo coś czuję, że mogą być o nie epickie boje ;)

Przezorny zawsze ubezpieczony

Pamiętajcie, że latem jest zazwyczaj więcej wypadków. Niektórym z nich możemy przeciwdziałać, a inne starać się jak najszybciej opanować. Na pewno pomoże nam kurs pierwszej pomocy. Jeśli nie macie na niego czasu, to chociaż przeczytajcie tę książkę - "Poradnik pierwsza pomoc dla dzieci i niemowląt" od Sierra Madre.

 

Klik

 

Książka w postaci wygodnego skoroszytu zawiera opis 30 najczęstszych nagłych wypadków, na które narażone są niemowlęta i dzieci. Autorem jest wieloletni ratownik - Mikołaj Łaski. Publikację wyróżnia przejrzysty spis treści i numeracja, które pozwalają szybko odnaleźć potrzebną kartę, nawet w stresującej sytuacji. Treść zawarta jest na jasnych, schematycznych instrukcjach, które krok po kroku opisują postępowanie w każdym z wyszczególnionych przypadków. Książka jest trwała, wręcz surwiwalowa. Karty są odporne na wodę i brud. Znajdziemy tu również przydatny spis wyposażenia apteczki dla dziecka, który pomoże nam się przygotować na przeróżne sytuacje. Pozycja obowiązkowa. Nie tylko na tak gorące lato, jak te tegoroczne. Można poczytać na kocu zamiast bezmyślnie wgapiać się w kolejne romansidło... No dobra, po romansidło zawsze można sięgnąć nieco później, w ramach nagrody.

A może by tak się otulić?

No i w końcu to, co tygryski lubią najbardziej ;) Czyli - uwaga - otulacze! Kiedyś na pewno przygotuję Wam na ten temat oddzielny wpis. A dziś zaledwie kilka propozycji, które mogą pomóc nieco okiełznać upały. Na początek nowości. Bambusowe kocyki, pakowane po trzy sztuki od Lulujo to absolutny must have. Są dostępne w przepięknych, letnich wzorach, od patrzenia na które aż się robi ciepło. Na szczęście na sercu, bo pozostałe części ciała pomogą nam ochłodzić ;) Wzory o których mowa to Garden Friends, Out at the Sea i High in the Sky. Są spore, bo mają 120x120 cm i przy tym jedwabiście miękkie. Za sprawą tego, że są wykonane z włókna bambusowego charakteryzują się przewiewnością i delikatnością. Z każdym praniem kocyk staje się bardziej miękki. Może służyć nie tylko jako kocyk, ale również sprawdzi się idealnie w roli okrycia po kąpieli, prześcieradła, otulacz czy kocyk idealny na trawę czy plażowy piasek.

 

Klik

 

Klik

 

Klik


Pięknie wygląda również otulacz jednowarstwowy Malinowe Gwiazdki od Tolie Yulie. Charakteru dodaje mu sympatyczny chwościk. Kocyk wykonany jest z muślinu bawełnianego, co daje mu niesamowitą lekkość.
A jeśli chcecie mieć coś, co sprawdzi się cały rok, to polecam kocyk bambusowy od Poofi. Dzięki termoregulacyjnym właściwościom bambusa, o których powtarzam Wam tu dziś do znudzenia sprawdzi się świetnie zarówno podczas jesiennych spacerów jak i letnich drzemek. Jak zapewnia producent, to co wyróżnia kocyk na tle konkurencji, to jego autorski splot. Jest podwójny, a przez to zapewnia lepsze ułożenie włókien. A dzięki temu kocyki są jeszcze bardziej mięsiste. Są idealne na prezent, pięknie zapakowane w płócienny, bawełniany woreczek ozdobiony frędzelkiem. Można go później wykorzystać do noszenia zabawek czy jako worek na kapcie do przedszkola.
Ciekawy jest też dziany otulak bambusowy z jonami srebra od Le Pampuch. Jak zapewnia producent, to pierwszy w Polsce otulacz z ramką wykonany w 100% z przędzy bambusowej i wzbogacony o jony srebra. Dzięki specjalnemu utkaniu zawiera w sobie funkcje kocyka jak i otulacza. Idealnie sprawdzi się w upalne dni, gdyż jest przewiewny i oddychający. Tkanina z której został wykonany ma działanie antybakteryjne, antygrzybicze i antyodorowe, a do tego nie uczula. Kocyk jest bezpieczny dla skóry niemowlaka. Co ciekawe, chłonie wodę do 60 procent oraz ma właściwości termoregulacyjne. Do tego pochłania promienie UV.Jeśli zaś chodzi o kolorystykę możemy wybrać: różowy, granatowy, szary lub ecru.

 

Klik

 

Klik

 

Klik


I na koniec otulacz w którym jestem zakochana bez pamięci! Chyba za sprawą rewelacyjnego wzoru, któremu mogę się przyglądać godzinami. I wiem, że gdyby był w większym rozmiarze sama bym pod nim spała. Mówię o bambusowych kropkach (dots) od Sleepee. Idealnie sprawdzi się jako otulacz w pierwszych tygodniach życia maluszka, czy lekki kocyk. Ma wymiary 120x120 cm, dzięki czemu sprawdzi się jako chusta do karmienia, ręcznik czy kocyk na plażę. Może także służyć jako prześcieradło do gondoli. I nie napiszę juz o termoregulacji ;) za to wspomnę o tym, że bambus w 30 procentach ma właściwości samosterylizujace co daje poczucie świeżości. Pochłania też nieprzyjemne zapachy (wypłukuje je podczas prania).

 

Klik

 

Komu w drogę, temu czas

I to już koniec moich dzisiejszych wywodów ;) Jeśli coś pominęłam, albo o czymś opowiedziałam w nadmiarze musicie mi wybaczyć. Upał robi swoje. Dlatego uciekam już od rozgrzanego do czerwoności komputera, dzieci wsadzam do piaskownicy, a męża stawiam przy grillu. Sama wskakuję na hamak, nakrywam się otulaczem, w dłoń biorę zimny napój w moim ulubionym czerwonym kubku. I będę go sączyć przez słomkę. Jako, że od dłuższego czasu staram się nie używać słomek jednorazowych, świetną alternatywą okazały się te wielorazowego użytku, silikonowe od Smily MIA.

 

Klik

W zestawie znajdziemy 5 sztuk i szczoteczkę do czyszczenia. Naprawdę warto kupić. A wracając do mojego relaksu, to na głowę wciskam kapelusz. Oczy zaś zamierzam ukryć za okularami przeciwsłonecznymi. Bo przecież nikt nie musi widzieć, że zamiast czytać ucinam sobie popołudniową drzemkę ;) Czego i Wam życzę. Do następnego!

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium